Celem niejako „zilustrowania” moich poprzednich tekstów dzisiejszym artykułem przedstawię Wam Drodzy Czytelnicy sprawę jednej z osób dotkniętych problemem tzw. opłaty likwidacyjnej przy przedwczesnym rozwiązaniu umowy polisy na życie, zawartej z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, która została rozstrzygnięta wyrokiem jednego z warszawskich sądów (Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie, sygn. akt I C 4179/15).
Dla ułatwienia lektury tego wpisu przyjmijmy, że Pan Tomasz wystąpił przeciwko jednemu z czołowych towarzystw ubezpieczeniowych w Polsce z pozwem o zapłatę kwoty 2.905,50 zł wraz z ustawowymi odsetkami, jak również o zasądzenie kosztów procesu.
W toku w/w postępowania sądowego Pan Tomasz domagał się zasądzenia na swoją rzecz od pozwanego wskazanej powyżej kwoty tytułem zwrotu nienależnie pobranej, jego zdaniem, przez ubezpieczyciela, opłaty z tytułu wcześniejszego rozwiązania umowy tzw. polisolokaty.
W treści pozwu wskazał, że postanowienia umowy oraz ogólnych warunków ubezpieczenia, stanowiących jej integralną część, uprawniające ubezpieczyciela do naliczenia, a następnie potrącenia z kwoty środków, przewidzianych do wypłaty w związku z wcześniejszym, niż zakładano na postawie w/w umowy, jej rozwiązaniem, stanowią niedozwolone postanowienia umowne, o których mowa w treści przepisu art. 385 1 § 1 KC, ponieważ rażąco naruszają jego interesy, kształtując jego prawa i obowiązki w sposób niezgodny z dobrymi obyczajami, przede wszystkim zaś dlatego, że nie były z nim, jako konsumentem, indywidualnie uzgodnione.
W odpowiedzi na pozew pozwane towarzystwo wniosło o oddalenie powództwa Pana Tomasza i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, przecząc twierdzeniu, że postanowienia umowne, opisane powyżej, stanowią niedozwolone postanowienia umowne. Pozwany podniósł także, że naliczona przez niego i pobrana opłata odpowiada rzeczywistym kosztom realizacji umowy oraz przedwczesnej likwidacji tzw. polisolokaty, wobec czego nie podlega zwrotowi.