Ostatnio często otrzymuję od Was maile z zapytaniem czy dług naturalny również trzeba spłacać. Najczęściej o tym, że dług jest naturalny dowiadujecie się od pracownika firmy windykacyjnej, który w ten sposób przekonuje Was do spłaty już przedawnionego kredytu albo pożyczki. Postanowiłam więc pokrótce opisać kiedy mamy do czynienia z długiem naturalnym i co to właściwie w praktyce oznacza.
Najprościej rzecz ujmując dług naturalny to taki dług, który wciąż istnieje, ale wierzyciel nie może już skorzystać z przymusu państwowego (czytaj: egzekucji komorniczej), aby go wyegzekwować. Wierzyciel może liczyć już tylko na dobrowolną spłatę zadłużenia przez dłużnika.
Dług staje się naturalny właśnie w przypadku upływu terminu przedawnienia. Mamy wówczas prawo powołać się przed sądem (najczęściej w sprzeciwie od nakazu zapłaty) na zarzut przedawnienia, a ten oddali powództwo. Bez orzeczenia sądowego komornik nie będzie prowadził postępowania egzekucyjnego.
Podsumowując – fatycznie przedawnienie długu nie prowadzi do jego umorzenia. Skutkuje jedynie brakiem możliwości jego przymusowego ściągnięcia. Dług oficjalnie nadal istnieje, a dobrowolna spłata przez dłużnika będzie w świetle prawa niepodważalna.
Choć trudno uwierzyć, to jest też dobra strona tego, że po powołaniu się na przedawnienie dług nadal oficjalnie istnieje. Po stronie dłużnika nie dochodzi do wzbogacenia i nie musi on z tego powodu opłacać podatku.